Wydrukuj tę stronę

Kto wzniósł grodzisko w Boczowie?

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Przy drodze łączącej Tarnawę z Łapanowem wznosi się niewielki, zarośnięty drzewami pagórek, który częściowo zasłania zabudowania znajdujące się tuż za nim. Ten niewielki pagórek czy też kopiec, to grodzisko w Boczowie.


Doliną Tarnawki wiódł w średniowieczu szlak handlowy z Krakowa na Węgry, przebiegający m.in. przez Szczyrzyc, Łapanów, Sobolów i Bochnię. Wzdłuż traktu powstało kilka gródków z wieżami strażniczymi, ich zarys można podziwiać po dziś dzień. Na wysoko położonych cyplach wzgórz wznoszą się kopce grodzisk w Szyku, Tarnawie, Chrostowej, Sobolowie.
Grodzisko w Boczowie wyróżnia się na ich tle, ponieważ znajduje się ono w dolinie, nie ma tu góry, stromych zboczy, brakuje naturalnych barier obronnych tak charakterystycznych dla pozostałych grodzisk, lecz nie było całkowicie pozbawione ochrony...

Gródek stożkowaty w Boczowie

Grodzisko w Boczowie jest typowym przykładem nizinnego grodziska typu motte, czyli gródka stożkowatego. Wysoki majdan otoczony jest fosą, którą wypełnia woda z pobliskiego źródła. Od strony wschodniej zachował się staw. Pagórek porastają drzewa, do dziś u jego stóp szumi strumień. W artykule Grodziska w powiecie bocheńskim z 1926 roku można przeczytać, że grodzisko ma obwód 155 metrów u podstawy, 56 metrów u szczytu i wysokość 15 metrów, zaś przez pobliski staw przechodzi grobla o długości około 80 metrów, szerokości 5 metrów i wysokości 2,25 metra. Wiadomo, że pierwotne wymiary gródka uległy zmianie, ponieważ ziemią ze szczytu zasypano część fosy, aby poprowadzić tędy drogę, wskutek czego kopiec od strony północnej jest nieco spłaszczony.

Tajemnica grodziska w Boczowie

W 1850 roku teren, na którym usypany jest kopiec, był własnością pana Dydzyńskiego. W owym czasie miejsce to było starannie utrzymane, na szczycie znajdowała się świątynia dumania - było to otoczone żywopłotem z grabów wgłębienie w ziemi, do którego prowadziły ścieżki z dołu.
Podobno w 1856 roku z kopca wydobyto metalową trumnę, lecz co było w jej wnętrzu? Niewiadomo. Trumnę zakopano z powrotem i może leży tam po dziś dzień.
Zaś przy zasypywaniu stawów, w celu utworzenia drogi dojazdowej do pobliskich zabudowań, ówczesny właściciel terenu znalazł starą monetę z wizerunkiem Fryderyka Wilhelma, którą ofiarował Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

Budowle na grodzisku w Boczowie

Istnieje hipoteza, że w miejscu tym, na szczycie kopca, wznosiła się mała, drewniana wieża mieszkalna. Przed wybuchem I wojny światowej planowano zbadać kopiec, lecz wojna zniweczyła plany krakowskich konserwatorów i do dzisiaj nie znaleźli się kolejni chętni do profesjonalnego przekopania pagórka.
Kopiec ten usypał może Andrzej z Boczowa albo jego syn Oland z Boczowa, który posiadał wieś Boczów w latach 1386-1401? Może u jego podstaw zakopano skarb? A może został on już dawno wykopany i skradziony? 

Może Wam uda się odkryć historię tego miejsca i rozwikłać zagadkę metalowej trumny, zabytkowej monety i budowniczego grodziska?


Bibliografia:
Józef Wnęk, Grodziska w powiecie bocheńskim, Orli Lot. Miesięcznik Krajoznawczy 1926, nr 8, s. 117-118
Juliusz Marszałek, Katalog grodzisk i zamczysk w Karpatach, Wydawnictwo Stanisław Kryciński, Warszawa 1993
http://www.lapanow.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=193&Itemid=102 dostęp: 9.04.2015

Dodatkowe informacje

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 06 luty 2023 13:08
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.