Wydrukuj tę stronę

Rano, wieczorem, a może w nocy? Kiedy szukać skrytek geocaching?

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Zastanawialiście się kiedy iść po skrytkę? Czy wybrać się rano, a może nad ranem, gdy nie ma jeszcze tylu ludzi wokoło? A może wieczorem czy w nocy, gdy na ulicach jest pusto, więc nikt nie zwraca na nas uwagi?

Każda pora jest dobra, tylko nie każde miejsce jest dobre na każdą porę.:)

Przeważająca liczba skrytek jest dostępna w ciągu dnia, więc możemy wybrać się po nie o każdej porze: czekając na busa, tramwaj, mając okienko na studiach czy wolną chwilę i nie chce nam się siedzieć w pracy.

Niektóre z dziennych skrytek mają ograniczenia czasowe, które powinny być zawarte w opisie. Zdarzają się skrytki przykładowo przy kościołach, czy etapy na cmentarzach, których bramy zamykane są o określonej porze.

Możemy natrafić na atrybut skrytka nocna, czasem z dodatkowym atrybutem światło UV, więc wybranie się po nią w dzień raczej zakończy się porażką. Chodzenie w nocy samemu czasem nie należy do przyjemności, więc polecam przy polowaniu na tego rodzaju kesze wziąć ze sobą osobę towarzyszącą.

Jeśli skrytki nie mają oznaczenia nocnych i znajdują się poza miastem, to polecam podejmować je w dzień, ponieważ umieszczone są często w miejscach przyrodniczo ciekawych i warto np. obejrzeć panoramę ze wzgórza.

dolina_lacka

Ostatnio zmieniany środa, 20 lipiec 2022 17:41
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.