Wydrukuj tę stronę

Odciski diabła na Diabelskim Kamieniu w Krzesławicach

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Diabelskie kamienie łączy legenda o diable, który niósł je, by zniszczyć kościół lub klasztor - ten kamień ma taką samą historię, a do tego chatkę pustelnika i kościółek u podnóża.

Wracając z wesela, spotkał grajek diabła, który w zamian za grę obiecał mu wór złota.
Obawiając się posądzenia o zaprzedanie duszy diabłu, grajek przeznaczył zapłatę na budowę klasztoru w Szczyrzycu.
Lucyfer powróciwszy na Łysą Górę dowiedział się od czarownicy o tym co grajek zrobił. Rozwścieczony porwał głaz i postanowił, że zniszczy klasztor.
Zakonnicy ze Szczyrzyca usłyszawszy o zamiarze diabła postanowili zawierzyć Bogu i modlić się. Z każdym wybiciem dzwonu na Anioł Pański diabeł tracił siły. Wreszcie kamień zaczął mu tak bardzo ciążyć, że upuścił go nim doleciał do celu.

3 km od Szczyrzyca w przysiółku Smykań, w Krzesławicach, można po dziś dzień podziwiać odciski palców Lucyfera. Obok przebiega szlak czarny ze Szczyrzyca na przełęcz pod Grodziskiem.

To tylko legenda…

Diabelski Kamień koło Szczyrzyca jest potężnym murem wierzchowinowym. W zależności od źródeł, jego wymiary wahają się:

  • długość od 55 do 70 metrów,
  • wysokość od 12 do 25 metrów,
  • a szerokość od 3 metrów w najwęższym miejscu, poprzez 8 aż do 12 metrów.

Niezależnie od powyższych informacji można stwierdzić, że jest ogromny i zupełnie nie pasuje do okolicy, niespodziewanie pojawiając się na niewielkim wzniesieniu.
Zbudowany jest z silnie spękanych piaskowców ciężkowickich serii śląskiej. Ławica ta została wypreparowana ze wszystkich stron wskutek działalności czynników niszczących, którą ułatwiła mała odporność przylegających od wschodu i zachodu warstw łupkowych. Po górnej powierzchni kamienia biegnie galeryjka, częściowo naturalna, częściowo wykuta w skale. Galeryjką tą można dojść do miejsca gdzie przebiega szczelina dzieląca Diabelski Kamień w Krzesławicach na dwie części. Nad szczeliną tą dawniej był przerzucony mostek, obecnie zaś, aby dotrzeć na drugi kamień, trzeba nad nią przeskoczyć, co z pewnością nie jest zbyt bezpieczne.

No to hop!

Po przeskoczeniu na drugą skałę można zobaczyć misę często wypełnioną wodą, przypominającą kociołki wietrzeniowe. Zagłębienia takie znajdują się na poziomych lub słabo nachylonych powierzchniach skalnych i są produktami łącznie wietrzenia mechanicznego i chemicznego przy współudziale kwasów organicznych. W Karpatach fliszowych odnalezione zostały na nielicznych skałach.

Szczyt Diabelskiego Kamienia w Krzesławicach zwieńczony jest metalowym krzyżem.

U podnóża Diabelskiego Kamienia obok Szczyrzyca…

...także stoi krzyż, który postawiono tu w 80. rocznicę cudu nad Wisłą, czyli Bitwy Warszawskiej, która miała miejsce w dniach 13-15 sierpnia 1920 roku. Zadecydowała ona o zachowaniu przez Polskę niepodległości.

Przyglądając się skale od strony krzyża można zaobserwować barwne odciski palców diabła oraz charakterystyczne zagłębienia w kształcie rowków, które powstają wskutek działalności wody deszczowej, która wypłukuje spoiwo.

Wyraźnie widać, że skała jest nachylona. Dawniej miejsce to było często uczęszczane. Po drugiej stronie skały znajduje się niewielka kaplica neogotycka z końca XIX wieku i pustelnia, w której mieszkał pustelnik do połowy lat 90. XX wieku. Ludzie przychodzili zobaczyć się z pustelnikiem, biwakowali u stóp skały, a dzieci podpierały ją patykami, aby nie upadła. Obecnie rzadko można dojrzeć takie podparcia.

Może Wy także po zdobyciu skrytki podeprzecie skałę, żeby nie upadła?


Osobliwości skalne w Beskidach Zachodnich w: Wierchy, 1947, Mieczysław Klimaszewski
Beskid Wyspowy. Przewodnik, Dariusz Gacek, Oficyna Wydawnicza "Rewasz", Pruszków 2012
Skałki piaskowcowe zachodnich Karpat fliszowych, Zofia Alexandrowicz, Ossolineum, 1978

Dodatkowe informacje

  • Współrzędne "Diabelski Kamień koło Szczyrzyca": 49.802719, 20.169109 (zobacz na mapie)
Ostatnio zmieniany środa, 18 styczeń 2023 19:21

Galeria

catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.