Wydrukuj tę stronę

Duch z popiołów na zamku w Lesku

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Ród Kmitów na początku XVI wieku postanowił przenieść się ze zniszczonego zamku Sobień do dworu w Lesku. Razem z Kmitami przeniósł się duch wdowy po kasztelanie przemyskim Janie Kmicie Nosku, która spłonęła wraz z zamkiem sobieńskim w czasie najazdu węgierskiego w 1474 roku. Tak zaczyna się legenda o Czarnej Wdowie...

Żona Jana Kmity Noska, po jego śmierci przywdziała czarne szaty i przyrzekła przez wieki opłakiwać swojego męża. Podczas najazdu Węgrów na Podkarpacie w 1474 roku spłonęła na zamku Sobień. Po śmierci nie przestała opłakiwać zmarłego, powstała ze zgliszczy, a jej duch snuł się po ruinach. Kiedy ród Kmitów przeprowadził się do Leska, Czarna Dama podążyła za nim. Od 1553 roku jej pojawienie się wieściło śmierć właściciela zamku. Widziano ją w 1702 roku na zamkowym balu.Może spotkacie Czarną Damę na zamku w Lesku lub w parku, wokół niej unosi się ledwo odczuwalny zapach zwęglonego ciała, jej nadpalona suknia żałobna zostawia za sobą czarny ślad. Rozpoznacie ją na pewno, będzie smutna, na jej szyi zwisa mocno nadpalona, roztopiona biżuteria. Podobno po raz ostatni widziano ją przed wybuchem II wojny światowej.

Jak do tego doszło?

W 1470 roku panowie węgierscy zbuntowali się przeciwko rządom Macieja Korwina i zwrócili się do Kazimierza IV Jagiellończyka o pomoc. Król wysłał swojego syna Kazimierza. Po wkroczeniu na Węgry prawie nikt nie udzielił mu poparcia, jedynie prymas Jan Vitez udostępnił królewiczowi swój zamek w Nitrze. W 1471 roku oddziały polskie zostały zmuszone do wycofania się. W Nitrze oraz w kilku pogranicznych zamkach pozostało jednak kilka tysięcy Polaków pod wodzą Pawła Jasieńskiego, którzy niepokoili górne Węgry. W odpowiedzi wojska węgrierskie atakowały pograniczne ziemie polskie. W 1474 roku doszło do największego tego typu najazdu wojsk węgierskich Macieja Korwina Hunyadego. Wojska te spaliły m.in. Rożnów, Duklę, Żmigród, Zamek Golesz, Sobień, Dębowiec, Jasło oraz Pilzno.

Zamek w Lesku

Lesko na przestrzeni wieków było własnością najznamienitszych rodów: Stadnickich, Ossolińskich, Mniszchów i Krasickich.

Najstarszą partią zamku w Lesku jest zapewne zachodnia część, której głównym elementem była wieża obronno-mieszkalna, wzniesiona z kamienia i cegły, datowana na początek XVI wieku. Wieża była podpiwniczona i miała prawdopodobnie 2 kondygnacje naziemne. O jej rezydencjonalnym charakterze świadczy nakrycie parteru krzyżowym sklepieniem wspartym na wielobocznym filarze.

Późniejsze rozbudowy zamku w Lesku doprowadziły do powstania założenia zamkowego na planie nieregularnego czworoboku, z basztami i bastejami w narożach. Restauracja i przebudowa w XIX wieku w stylu klasycystycznym pozbawiła budowlę gotycko-renesansowego wyglądu. Zachowano wówczas skrzydło północne i pdołudniowo-zachodnią część z wieżą mieszkalną.

Na przestrzeni wieków

W średniowieczu Lesko należało do klucza majątkowego Kmitów herbu Szreniawa z ośrodkiem w Sobieniu. Po upadku zamku Sobień Lesko urosło do rangi głównej siedziby tej linii Kmitów. Prawodpodobnie pierwszy dwór obronny wzniósł Jan Kmita zwany Noskiem, kasztelan przemyski (1448-1449).

W 1477 Kmitowie powtórnie lokowali miasto Lesko na nowym miejscu, nadając mu prawo magdeburskie. Wtedy też wznieśli drewniany dwór na skarpie nad Sanem.

Początek budowy zamku w Lesku datuje się na 1538 rok, gdy Lesko odziedziczył jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Polsce - Piotr Kmita, wojewoda krakowski (1536-1553). Za jego życia wzniesiono prawdopodobnie najstarszą część zamku - dwupiętrową, murowaną wieżę obronno-mieszkalną.

Piotr zmarł bezpotomnie w 1553 roku, zamek w Lesku i miasto odziedziczyła wdowa po nim - Barbara Kmita. Za jej panowania dostawiono do wieży mieszkalnej południowo-wschodnie skrzydło renesansowe z attykami i narożnymi wieżyczkami. W tym czasie utworzono także park.

W 1580 zamek leski i miasto przeszły we władanie Stanisława Stadnickiego. To Stadniccy rozbudowali rezydencję w rozległy zamek. Prace ruszyły około 1656 roku. Rozbudowali siedzibę do czworobocznego zamku obronnego z basztami w narożach. Z tego założenia przetrwała do dziś jedynie baszta.

Ciężkie czasy

Leska nie ominął najazd Szwedów w czasie III wojny północnej (1700-1721). W 1702 roku Lesko zajął szwedzki generał Magnus Stenbock, który uwięził Franciszka Stadnickiego, uwolnionego następnie za okupem. Skandynawskie wojska wróciły 2 lata później, spaliły miasto i wysadziły zamek w Lesku w powietrze. Rezydencję odbudowano bez niektórych elementów np. tzw. Czarnej Baszty.

W 1731 roku Teresa Stadnicka poślubiła Józefa Ossolińskiego. W latach 1765-1771 trwały na zamku kolejne prace budowlane. Po śmierci Józefa Ossolińskiego, dobra przejęła po nim córka, Marianna Ossolińska, która wyszła za mąż za Józefa Mniszcha. Niedługo cieszyli się majątkiem. W 1783 zamek w Lesku strawił pożar. Właściciele przenieśli się do dworu w Posadzie Leskiej.

W 1799 dobra przeszły w ręce Ksawerego Krasickiego jako wiano ślubne. Krasiccy byli ostatnimi właścicielami zamku, który był w ich rękach aż do II wojny światowej. W 1805 roku zamek w Lesku częściowo odbudowano.

Krasiccy w Lesku

To dzięki Krasickim w XIX wieku zamek w Lesku stał się najważniejszym ośrodkiem towarzyskim i kulturalnym regionu. Zjeżdżała się do niego tłumnie sanocka szlachta, Krasiccy utrzymywali kontakty z wieloma twórcami i działaczami patriotycznymi.

W latach 1836-1843 z inspiracji Wincentego Pola przeprowadzono gruntowną renowację. W tym czasie wzdłuż linii dawnego muru obronnego wzniesiono skrzydło wschodnie. Powstała wtedy m.in. oranżeria.

Krasiccy chcieli zachować otoczenie zamku w niezmienionym stanie, dlatego w 1872 roku Edmund Krasicki sprzeciwił się poprowadzeniu torów kolejowych przez zamkowy park.

Wojenne zawieruchy

Zamek w Lesku poważnie ucierpiał w czasie I i II wojny światowej. W 1915 roku wycofujące się wojska rosyjskie wywołały pożar, który strawił część pomieszczeń.

W 1924 roku August Krasicki podjął się odbudowy. Jako botanik zadbał także o doprowadzenie do świetności parku.

Wmurowano wówczas w ścianę zewnętrzną wschodniego skrzydła renesansowy portal ze zrójnowanej rezydencji Mniszchów w Laszkach Murowanych (obecnie miejscowość znajduje się na terenie Ukrainy), przeniesiono tutaj także gotyckie odrzwia, zdemontowane w pozostałościach zamku Sobień w Monastercu.

We wrześniu 1939 Lesko znalazło się na terytorium sowieckim, zamek zajęło wojsko. Wywłaszczono Krasickich. Całe wyposażenie wraz z biblioteką i cennymi zbiorami historycznymi uległo zniszczeniu. W zamku usadowił się sowiecki garnizon, poniżej warowni wzniesiono bunkry wchodzące w skład Linii Mołotowa.

Wyzwolenie?

Po wojnie nastąpiło uwłaszczenie dóbr. W zamku przez pewien czas mieściła się szkoła i przedszkole. W latach 60. XX wieku obiekt został częściowo odbudowany i zaadaptowany na ośrodek wypoczynkowy. Obecnie mieści się w nim hotel, zieleń przed zamkiem jest zadbana, w pozostałościach fosy znajduje się basen.

Zajrzyjcie tam, może spotkacie ducha zamczyska...


"Leksykon zamków w Polsce", Leszek Kajzer, Stanisław Kołodziejski, Jan Salm, Arkady, Warszawa 2012
"Legendy zamków karpackich", Bartłomiej Grzegorz Sala, Bosz, Olszanica 2013
"Duchy polskich miast i zamków", Witold Vargas, Paweł Zych, Bosz, Olszanica 2013
"Bieszczady - przewodnik", Paweł Luboński, Bosz, Olszanica 2014

Dodatkowe informacje

Ostatnio zmieniany czwartek, 21 lipiec 2022 00:28
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.