Kopuły gipsowe w Wiślicy

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wchodząc do grodziska w Wiślicy, po prawej stronie widzimy skałę, która swoim kształtem przypomina trochę muszlę ślimaka, trochę bramę z zamurowanym wejściem. Nie do uwierzenia, lecz dzięki swojej formie jest ona ciekawsza niż grodzisko. Wiecie dlaczego?

Skała ta uznana została w 1987 roku za pomnik przyrody nieożywionej, gdyż jest najlepiej wykształconą, zachowaną formą kopuły gipsowej w Polsce. Formy takie podobno możemy znaleźć na terenie naszego kraju tylko w Wiślicy i jej okolicach.

Gipsy

Gips jest minerałem z gromady siarczanów. Jego nazwa pochodzi od greckiego słowa gypsos oznaczającego czynność gipsowania, a także kredę lub cement. Gipsy tworzą kryształy o pokroju tabliczkowym, słupkowym, igiełkowym, soczewkowym lub płytkowym. Powstają jako produkt ewaporacji, czyli odparowywania wód słonych jezior lub mórz w temperaturze poniżej 42 st. C. Mogą także powstawać w wyniku uwodnienia anhydrytu, wietrzenia minerałów siarczkowych, a także działalności ekshalacji wulkanicznej (wyziewów)  i roztworów hydrotermalnych. Gips należy do minerałów pospolitych i szeroko rozpowszechnionych.

Skąd wzięły się gipsy w Wiślicy?

W Wiślicy występują gipsy mioceńskie. Gipsy te powstały na dnie ciepłego morza mioceńskiego jako produkt ewaporacji. W neogenie na przedpolu Karpat Zewnętrznych powstało zapadlisko przedkarpackie, które znajdowało się w rejonie dzisiejszego Krakowa, sięgając po południowy skłon dzisiejszych Gór Świętokrzyskich. Obniżenie to zajęły wody ciepłego morza Paratetydy (początkowo morze to było częścią Oceanu Tetydy, lecz w wyniku wypiętrzenia Karpat zostało odcięte od oceanu tworząc morze śródlądowe). Pod koniec miocenu na skutek kolejnych wypiętrzeń, zamulenia i odparowywania, Paratetyda na tych terenach zanikła.

Struktury kopułowe w Wiślicy

Struktury kopułowe powstały prawdopodobnie na dnie morza mioceńskiego podczas tworzenia się skał gipsowych, lecz występują też hipotezy, zgodnie z którymi kopuły gipsowe są produktem przeobrażeń utworów gipsowych. Podobno kopuła w wale grodziska rośnie przez wieki przyłączając cząsteczki wody, lecz jaka jest prawda, tego nie wiem. Wiadomo za to, że nie jest to jedyna tego typu forma w Wiślicy, lecz z pewnością jest ona najlepiej czytelna i łatwo dostępna. Droga z rynku w Wiślicy, do grodziska, wiedzie obok miejsca zwanego Psią Górką, która również jest kopułą gipsową. Prawdopodobnie górka, na której znajduje się kapliczka Męki Pańskiej na Placu Solnym, również jest tego typu formą. W Wiślicy można znaleźć także inne przykłady kopuł gipsowych.

Kopuła gipsowa w wale grodziska w Wiślicy

W wale grodziska, po prawej stronie drogi prowadzącej od rynku w Wiślicy, znajduje się ładnie odsłonięta kopuła, której podstawa ma ok. 10 metrów długości, a jej wysokość dochodzi do 5 metrów.  Warstwy ułożone są koncentrycznie, budują je gipsy szablaste ułożone w przybliżeniu prostopadłe do powierzchni ławic gipsowych. Gipsy szablaste zawdzięczają swoją nazwę charakterystycznemu kształtowi upodabniającemu je do szabli. Ich kryształy są długie i zakrzywione, wygięte w lekki łuk. Tutejsze kryształy mają ciemną barwę, miodową bądź brązowawą, posiadają szklisty połysk.

Zwiedzając grodzisko w Wiślicy, zatrzymajcie się na chwilę i pomyślcie, że stoicie na dnie wielkiego morza.


Źródła:
geostanowiska.pgi.gov.pl: Kopuły gipsowe w Wiślicy, dostęp: 17.05.2016
J. Żaba, Ilustrowana encyklopedia skał i minerałów, videograf II, Katowice 2010

Dodatkowe informacje

  • Współrzędne "Kopuły gipsowe w Wiślicy": 50.344799, 20.678238 (zobacz na mapie)
Ostatnio zmieniany niedziela, 25 lipiec 2021 12:36
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.