Kasztelan zamku w Odrzykoniu miał trzy piękne córki, lecz cóż z ich urody, gdy były rozpuszczone jak dziadowski bicz?
Pewnego dnia do zamku zawitał orszak zbrojnych, któremu przewodził przystojny młodzieniec. Wszystkie dziewczęta zakochały się w nim, a jemu spodobała się najmłodsza z nich, lecz wedle obyczaju powinien poślubic najstarszą.
Postanowili z kasztelanem, że młodzieniec poślubi tę córkę, która pierwsza utka sobie ślubny welon.
Przysiadły kasztelanki do kołowrotków, lecz żadna z nich nie umiała upleść nici, więc siedziały tak dniem i nocą próbując uzyskać jak najcieńszą nitkę. Zbrzydły strasznie, cera im zszarzała, w ogóle o siebie nie dbały zatraciwszy się w zadaniu, aż nadeszła niedziela wielkanocna. Niewidzialna siła, czary jakieś, o północy, gdy niedziela nastała, wyniosły dziewczęta na dziedziniec i tam w skały zamieniły.
Okoliczni mieszkańcy dowiedziawszy sie skąd nagle wzięły się skały, które jakby spod ziemi wyrosły, nazwali je Prządkami.
To pierwsza z legend o ostańcach skalnych w pobliżu zamku Odrzykoń.
Inna wersja tej legendy mówi, że były to trzy piękne dziewczęta z Korczyny, która słynęła z wyrobów płócienniczych. Owe dziewczęta zakochały się w pewnym młodzieńcu, a nie mogąc się między sobą porozumieć, która będzie ubiegała się o jego względy, urządziły konkurs. Postanowiły, że ta, która najszybciej uprzędzie nici na odzież ślubną, zostanie jego żoną. Nastał dzień świąteczny, lecz prządki nie chciały przestać pracować, więc aby nie gorszyć mieszkańców Korczyny, udały się prząść do lasu na pobliskie wzgórza. Dosięgła je za to kara, że nie chciały uczcić dnia świętego i w momencie, gdy dzwon kościelny wybił, wzywając na nabożeństwo, dziewczęta zostały zamienione w głazy i tkwią tam po dziś dzień.
Biedne te dziewczęta, że musiały akurat zakochać się w młodzieńcach, o których trzeba było stoczyć bój...
W trzecią legendę, bo przecież dwie to za mało na wyjaśnienie skąd się ostańce wzięły, a przecież legendami łatwiej to sobie wytłumaczyć niż jakimiś procesami trwającymi lata... W trzecią legendę uwikłany jest czarownik - Spycimir.
Córki odrzykońskiego kasztelana wybrały się wraz z dwórką na spacer do lasu. Niedaleko za nimi szedł Spycimir, pilnując ich po kryjomu.
Nagle zza drzew wyskoczyli zbójcy, pochwycili panny. Spycimir widząc, że zbójcy chcą dziewczęta zgwałcić, rzucił na nie czar, który sprawił, że zamieniły się w kamienie.
Przerażeni zbójcy zaczęli uciekać, lecz ich herszt Madej nie zląkł się. Ukląkł, napiął łuk, wypuścił strzałę z cięciwy i ugodził czarownika w samo serce. Cóż jednak z tego, że Spycimira zabił, gdy ten ostatnim tchnieniem wypowiedział zaklęcie zamieniając herszta w skałę...
Dwórka będąca świadkiem zajścia, pobiegła na zamek, by opowiedzieć wszystko swemu panu. Kasztelan zrozpaczony próbował odczarować córki sprowadzając różnych czarowników, lecz żaden z nich nie był w stanie odczynić czarów. Po dziś dzień skały stoją, nikt nie odczynił zaklęcia, a na pamiątkę tego, że bardzo były do kądzieli przywiązane Prządkami je nazwano.
Są też inne legendy, lecz myślę, że te trzy wystarczą, by wypełnić myśli magią tego miejsca.
Rezerwat Prządki obok Odrzykonia
Rezerwat Prządki znajduje się w obrębie Czarnorzecko-Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego. Pas skałek ciągnie sie na długości ponad 3 km. Największe formy występują w środkowej części zgrupowania. Nazwy najciekawszych skał związane są z legendami: Prządka-Matka, Prządka-Baba, Herszt, Zbój Madej. Prządki obok Odrzykonia to największa w Karpatach strefa występowania skałek piaskowcowych. Zbudowane są z piaskowca ciężkowickiego należącego do eocenu.
W 1932 roku prof. Henryk Świdziński przedstawił projekt i postulował utworzenie rezerwatu poprzez wykupienie skał z rąk prywatnych. Już w latach 20. XX wieku starostwo krośnieńskie zakazało naruszania skał, lecz mimo to nadal pozyskiwano materiał skalny z Prządki-Matki.
Polak potrafi...
W 1938 roku właściciel "Matki" ubiegając się o zgodę na dalszą eksploatację skały otrzymał od starosty wymóg dostarczenia zdjęć obiektu ze wszystkich stron, w tym zdjęcia z góry. Przy obecnej technice wystarczyłby lot samolotem, aparat cyfrowy, a może nawet zdjęcie z satelity, lecz przed II wojną światową nie było to takie proste. Zdjęcia jednak zostały dostarczone! Podobno do ich wykonania właściciel zbudował kilkudziesięciometrową drewnianą wieżę, a aparat zawieszano na linie. Pozyskiwanie kamienia musiało być opłacalne przy tym nakładzie pracy, który musiał poświęcić petent.
Po II wojnie światowej
W 1957 roku utworzono rezerwat Prządki o powierzchni 13,62 ha. Rezerwat leży na fałdzie czarnorzecko-węglowieckim. Warstwy zapadają się pod kątem 40 stopni w kierunku południowym, miąższość skał wynosi ponad 60 metrów. Osady tu występujące powstały w morzu, lecz zostały wypiętrzone i sfałdowane podczas orogenezy alpejskiej w miocenie, dlatego możemy je dziś obserwować na lądzie. Można tu odnaleźć ambony, baszty, mury, grzyby skalne i inne formy skalne. Na skałach w wielu miejscach można przyjrzeć się ładnie wykształconym strukturom komórkowym, występują tu także struktury arkadowe oraz łańcuchowe, pionowe żłobki (żeberka) typu pseudokarren (północna strona Prządki Matki), kociołki erozyjne, jamki, nisze itp. Wysoka georóżnorodność związana jest ze zróżnicowaną litologią, strukturami sedymentacyjnymi i tektonicznymi oraz selektywną odpornością na procesy niszczące.
Wybierz się do Prządek obok Odrzykonia, może uda Ci się odczynić czary?
Bibliografia
E. Welc, "Gołoborze" w: "Katalog obiektów geoturystycznych w obrębie pomników i rezerwatów przyrody nieożywionej", Słomka T., red, Wydawcnitwo AGH, Kraków 2012
E. Marszałek, "Rezerwat Prządk" w: "Skarby podkarpackich lasów. Przewodnik po rezerwatach przyrody", Wydawnictwo Ruthenus, Krosno 2011
B.G. Sala, "Legendy zamków karpackich", Bosz, Olszanica 2013