GeoWieliczka - spacer po Wieliczce i geocaching

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wieliczka to małe miasteczko i wydawałoby się, że poza kopalnią soli i Zamkiem Żupnym nic tam nie ma, a tu miła niespodzianka, czyli ciekawe rzeźby, ładne parki, odnowione alejki. Można wybrać się do niej z Krakowa w weekend lub na spacer po pracy, to niemalże przedmieścia tego miasta.

Sól była towarem deficytowym, nazywano ją „białym złotem”. Na terenach Wieliczki już w IX wieku pozyskiwano sól poprzez wygotowywanie solanki, lecz źródła w wyniku nadmiernej eksploatacji zaczęły zanikać, więc zaczęto kopać studnie i tak w 1252 roku odkryto pokłady soli kamiennej. Kopalnie soli i saliny były bardzo dochodowe, dlatego władcy często wprowadzali królewski monopol na wydobycie, a także na dystrybucję soli. O jej wartości może świadczyć informacja, że w XIV wieku około 1/3 wpływów do skarbu królewskiego pochodziła z Żup Krakowskich. Bardziej obrazowo: mały bałwan był wart tyle, ile koń z uprzężą czyli koń z rzędem, a duży bałwan to mniej więcej tyle, co równowartość trzech  koni z rzędem. A jeszcze bardziej obrazowo: rząd koński to kompletny osprzęt umożliwiający jazdę wierzchem, czyli siodło z popręgiem, skórzane paski, na których wiszą strzemiona, strzemionami, podpierśnikiem, podogoniem oraz ogłowiem z wodzami. A bałwan solny to blok solny w kształcie beczki np. bałwan krakowski ważył ponad 1 tonę.

W 1289 roku, Henryk Prawy będący ówczesnym panem Ziemi Krakowskiej wydał dokument zezwalający braciom Leszkowi i Jeskowi vel. Hysinboldowi założyć w Wieliczce miasto na prawie frankońskim. W 1290 roku, książę Przemysław II nadał Wieliczce prawa miejskie. Także XIII wieku sięgają dzieje wielickiego zamku, który początkowo pełnił rolę siedziby administracyjnej Żup Krakowskich.

Co ciekawe już w XVI w. stworzono możliwości zwiedzania kopalni.

Krótki spacer po Wieliczce

Spacer odbył się: start na ulicy Bolesława Limanowskiego, poprzez ulicę Seraf (od nazwy rzeki Serafa, która bierze swój początek w Wieliczce), Rynek Górny (rzeźby i malowidło uliczne 3D), ulicę Górsko, ulicę Klaśnieńską (figura Pana Jezusa z 1866 roku), z powrotem w dół i dalej ulicą Jana Mikołaja Daniłowicza (szyb Daniłowicza), spacer po parku św. Kingi przy kopalni soli, ulicą Janińską do ulicy Matejki (szyb św. Kingi i drewniana kapliczka), spacer po Parku im. Adama Mickiewicza, ulicą Edwarda Dembowskiego (pomnik poległym za ojczyznę), poprzez park przy kopalni z powrotem na ulicę Limanowskiego.

Co można zobaczyć w Wieliczce?

Po drodze można znaleźć kilka skrytek, które ukryte są bardzo intuicyjnie ukryte i nie ma przy nich płaczu i zgrzytania zębów, że nie wiadomo czego i gdzie szukać, a ludzie się gapią. Ponadto oczywiście można obejrzeć stare miasto i ciekawe miejsca, dodatkowo jest to przyjemne, gdyż turystyczna część Wieliczki jest uporządkowana, odnowiona.

Rynek Górny oprócz tego, że zaoferował prosty multi, oferuje możliwość zobaczenia obrazu 3D Solny świat, który podobno jest całkowicie odporny na polskie warunki klimatyczne oraz na uszkodzenia wynikające z ruchu pieszych i pojazdów. Obraz przedstawia wnętrze kopalni, w rozpadlinie widoczna jest Kaplica św. Kingi. W malowidło wkomponowane zostały rzeźby górników przemierzających Rynek, którzy wchodzą na drewniane pomosty nad rozpadliną. Ludzkie oko nie widzi obrazu w formie 3D, dopiero uwiecznienie go na zdjęciu, pozwala dojrzeć to, co jest w nim ukryte, więc warto poświęcić chwilę i zrobić dobrą fotkę.

Szyb Daniłowicza to szybki do zaliczenia Earth Cache. To tu zaczynają się prawie wszystkie trasy turystyczne Kopalni Soli "Wieliczka".

Obok szybu Daniłowicza znajduje się ładnie utrzymany park św. Kingi. Można w nim obejrzeć rzeźbę Enrica Muscetry inspirowaną św. Kingą, a także rzeźby studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Nieopodal można znaleźć ładnie wyeksponowaną turbinę - coś dla miłośników szlaków techniki.

W parku można podziwiać także lokomotywę parową typu TKp "Śląsk". Parowóz tego typu pracował w kopalni w latach 1957-1980 na wewnętrznej bocznicy kolejowej kopalni. Lokomotywa stojąca na nasypie pochodzi z Kopalni Piasku Jaworzno Szczakowa.

Idąc ulicą Matejki możemy podziwiać dwa miejsca. Szyb Świętej Kingi został wybity w latach 1864-1866. Początkowo nosil imię Cesarzowej Elżbiety. Z ciekawostek, w 2012 roku w szybie zamontowaną nową maszynę wyciągową i jest to podobno najnowocześniejsze urządzenie (tego typu) w Polsce. Przy skrzyżowaniu ulic Matejki i Nowy Świat można obejrzeć ładną drewnianą kapliczkę domkową, której wnętrze jest dość bogate w dewocjonalia i sztuczne kwiaty.

Schodząc ulicą Matejki w stronę ulicy Dembowskiego, docieramy do Parku im. Adama Mickiewicza, który znajduje się po lewej stronie. Park został założony w 1835 roku. Wzdłuż jego północnej granicy przepływa potok Serafa. Moźna odpocząć nad stawem i porzucać chleb ptakom oraz odnaleźć założone w nim skrytki, co dodatkowo umila spędzony tam czas.

W drodze powrotnej, przy ulicy Dembowskiego minęłam pomnik żołnierzy zamordowanych przez hitlerowców w 1943 roku. Pomnik jest częścią Małopolskiego Szlaku Frontu I Wojny Światowej.

Niestety czasu było mało, więc tylko tyle udało się zwiedzić w ciągu około 4 godzin. Polecam, naprawdę warto.

Bibliografia:
http://palukitv.pl/biskupin/2000/nr5str2.pdf
http://www.parki.org.pl/parki-miejskie/park-miejski-im-adama-mickiewicza-w-wieliczce

Ostatnio zmieniany środa, 20 lipiec 2022 19:02
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.