Cmentarz nr 373 z I wojny światowej w Wiśniowej

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

cmentarz 373, cmentarz wojenny wiśniowa, wiśniowa cmentarz wojenny

Działania wojenne prowadzone w Beskidzie Wyspowym w trakcie I wojny światowej objęły swoim zasięgiem także Wiśniową. Starcia w tym rejonie miały na celu przesunięcie linii frontu i zatrzymanie ofensywy rosyjskiej. Żołnierze polegli tu w walkach prowadzonych w dniach 3-6 grudnia 1914 roku zostali pochowani na dwóch cmentarzach – o jednym z nich dowiesz się z poniższego wpisu.

Cmentarz z I wojny światowej o numerze 373 położony jest na zboczu wzgórza Dziadkówka. Okala go niewielki las, który rośnie wśród pól. Można z tego miejsca podziwiać dolinę Krzyworzeki, naprzeciw widok zamyka pasmo Cietnia. Miejsce to wpisało się w ideę przyświecającą projektantom Oddziału Grobów Wojennych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie – stało się pomnikiem upamiętniającym zwycięstwo nad Rosjanami.

Kto został pochowany na cmentarzu wojennym w Wiśniowej?

Spoczywający tu żołnierze zostali pierwotnie pochowani w grobach wykopanych w miejscu, w którym zginęli. Dopiero w 1916 roku dokonano ekshumacji i na utworzonym cmentarzu wojennym nr 373 złożono ich szczątki. Łącznie znajduje się tu 14 mogił: 5 zbiorowych i 9 pojedynczych.

Zasadniczo brak tutaj tabliczek imiennych – widoczna jest tylko jedna: „Musil Josef, Indra Leopold, Rapp Rudolf”, w stanie pozostawiającym wiele do życzenia, przytwierdzona do nagrobka przeznaczonego dla Rosjan. Prawdopodobnie została ona znaleziona w czasie prac porządkowych w obrębie cmentarza i umieszczona na innym grobie.

Po kształcie betonowych nagrobków i krzyży można rozpoznać narodowość zmarłych. Miejsce ostatecznego spoczynku znalazło tu 29 żołnierzy austro-węgierskich i 10 rosyjskich, którzy polegli w dniach 3-6 grudnia 1914 roku.

Pierwotne założenie cmentarza a stan obecny

Obecny stan cmentarza z I wojny światowej położonego na Dziadkówce nie przypomina wyglądem czasów swojej świetności, można jednak zaobserwować pierwotne założenie.

Groby ułożone są w półkolu, symetrycznie w stosunku do nieistniejącego dziś drewnianego krzyża, który ustawiony był w linii ogrodzenia zbudowanego od frontu – pozostałością po tym są fragmenty kamiennej podmurówki. Spojrzenie z lotu ptaka na projekt cmentarza przynosi na myśl kształt tarczy, jej krawędzie tworzył żywopłot.

Charakterystyczne dla projektanta cmentarza – Gustawa Ludwiga – duże, żeliwne krzyże austriackie posadowione na grobach zbiorowych, połowicznie przetrwały próbę czasu, jeden z nich niestety nie stoi już pionowo. Na mogiłach pojedynczych można odnaleźć rozróżniające je od siebie małe krzyże austriackie i rosyjskie.

Cmentarz wojenny w Wiśniowej wpisany jest do rejestru zabytków, lecz wydaje mi się, że gdyby nie mieszkańcy okolic tego miejsca, zarosłoby ono i zniknęło pod kompostującymi się liśćmi rosnących nad grobami drzew.

Warto wybrać się tutaj na spacer, aby zobaczyć świadectwo historii i zgodnie z założeniami budowy takich cmentarzy – złożyć hołd poległym. Ze wzgórza Dziadkówka roztacza się piękna panorama, którą z jednej strony zamyka pasmo Cietnia, z drugiej Kamiennik. Łatwo dotrzeć na miejsce, wystarczy podążać zielonym szlakiem.

Dodatkowe informacje

  • Współrzędne "Cmentarz wojenny numer 373": 49.779591, 20.108400 (zobacz na mapie)
Ostatnio zmieniany środa, 27 lipiec 2022 14:34
catnh

Cześć!
Kilka słów o mnie i blogu :)
Ludzie marzą o różnych rzeczach, a ja marzyłam o przestrzeni, w której będę mogła opisywać zwiedzone przeze mnie miejsca, abym mogła powrócić pamięcią do tego o czym zapomniałam. Poświęcam nieco czasu na grę terenową o nazwie Geocaching i do tego nawiązuje nazwa bloga i stąd nick, który występuje jako autor, czyli catnh – w metryce jednak wpisano mi imię Alina.
Wiele miejsc tu opisywanych odnalazłam dzięki współrzędnym z zabawy, lecz opisuję również punkty, do których trafiłam przypadkiem lub znajdując je w papierowych i internetowych przewodnikach. A tych papierowych posiadam naprawdę pokaźną kolekcję i wydaje mi się, że nigdy nie jest ich za dużo (to chyba uzależnienie).
Życzę przyjemnej lektury! Liczę, że nie zbombarduję Cię zbyt dużą ilością naukowego bełkotu i podoba Ci się mój styl.